Są ludzie, którym los edukacji w Mysłowicach nie jest obojętny

Są ludzie, którym los edukacji w Mysłowicach nie jest obojętny

Szanowni Mysłowiczanie,

Obecny czas nie jest łaskawy dla samorządów w Polsce. Składa się na to wiele czynników, ale jak wiadomo, głównie chodzi o pieniądze. A dokładniej, problem braku wystarczających środków finansowych na utrzymanie placówek oświatowych, które powinien przekazać samorządom rząd, bo jak wprost mówi ustawowy zapis – to zadanie zlecone.

W tym roku ze względu na brak odpowiedniego finansowania z budżetu państwa, byliśmy zmuszeni zaciągnąć ponad 44 mln złotych pożyczki. Te środki zabezpieczą w pełni wszystkie wydatki na szkoły i przedszkola.

Tylko w tym roku Mysłowice ze swojego wynoszącego około 660 mln złotych budżetu, musiały do edukacji w mieście dopłacić około 163 mln złotych! Jak już wspomniałem, to efekt źle doszacowanej tzw. subwencji na oświatę, jaką aktualnie w formie różnych pakietów nasze miasto dostaje od rządu. 

W takiej samej sytuacji są praktycznie wszystkie miasta w Polsce i dlatego dziwi mnie fakt, że nikt w Warszawie nie wpadł jeszcze na pomysł systemowych zmian w przepisach o finansowaniu edukacji w kraju. 

Jak my, zarządzający gminami, powiatami i miastami w Polsce, mamy przeprowadzać jakiekolwiek inwestycje czy remonty, gdy połowę zaplanowanego budżetu mamy przeznaczać na oświatę? 

Z pustego i Salomon nie naleje, jak głosi dawne przysłowie i jest ono całkowicie adekwatne w tej sytuacji. Dlatego jestem bardzo wdzięczny radnym z klubów Wspólnie dla Mysłowic oraz Prawa i Sprawiedliwości, którzy w liczbie 12, zagłosowali za zaciągnięciem pożyczki na kwotę 44 mln 600 tys złotych. 

Dzięki ich decyzji, nauczycielom i pracownikom obsługi oświatowej pieniędzy w tym roku nie zabraknie. I to jest najważniejsze!

Zaś moim politycznym oponentom z Koalicji Obywatelskiej, którzy głosując na „NIE”, chcieli doprowadzić do zapaści w mysłowickiej oświacie, chciałbym zadać kilka pytań. 

Czy jesteście aktualnie w stanie spojrzeć nauczycielom i pracownikom oświaty w oczy i powiedzieć wprost, że nie chcieliście by dostali należne im wypłaty? 

Czy potraficie zmierzyć się ze wstydem, że prawie doprowadziliście do tego, że dzieci i młodzież w Mysłowicach straciłyby np. opiekę psychologiczną? 

Czy w ramach „planu naprawczego dla edukacji w mieście” wytypowaliście już szkoły i przedszkola, które należy zamknąć?

Czy wytypowaliście już nazwiska nauczycieli i pracowników obsługi oświatowej, których należy niezwłocznie zwolnić? 

To skandaliczne, że zamiast używając klucza partyjnego, nie szukacie rozwiązań tego problemu na szczeblu rządowym, tylko robicie wszystko, by uprzykrzyć życie ludziom, którzy na co dzień m.in. uczą i opiekują się Waszymi dziećmi. 

Cieszę się natomiast, że są radni w Mysłowicach, którym los nauczycieli, pracowników oświaty i szkół nie jest obojętny. Że są ludzie, dla których bezpieczeństwo socjalne nauczycieli, sprzątaczek i konserwatorów są ważniejsze niż partyjne koterie, manipulacje oraz społeczna dezinformacja.

Do usłyszenia w następnym wpisie!