Czterdzieści lat minęło czyli…co Albert myśli o mieście cz.10

29/01/2013

Gdy w ubiegłym roku Rada Miasta poręczała niemal 54 miliony złotych dla mysłowickich wodociągów, radni Lewicy „Wspólnie dla Mysłowic” protestowali i namawiali innych samorządowców aby tego nie robić. Wtedy z radnymi Lewicy głosowała tylko PO. Przy okazji jeden z radnych podczas podejmowania tej karkołomnej decyzji wyszedł „nagle” za potrzebą z sali i uchwała przeszła jednym głosem!

Określe to jednym słowem, poręczenie poszło – jest kasa, jest zabawa!

Dziś Ci, którzy złamali się moralnie i etycznie poręczając w imieniu całego miasta i jego mieszkańców owe grube miliony widzą, że zrobili błąd! MPWiK nadal „topi” gminę i do jego działalności należy dokładać kolejne gminne miliony, a prezes przychodzi do Urzędu i tylko truje o tym, że kasa znów jest pusta!
Panu prezesowi Chmielowskiemu chyba było ciężko pracować w Zarządzie firmy w pojedynkę, więc powołano mu zastępcę, który wczoraj podczas posiedzenia Komisji opowiadał o „stachanowskich” planach i zamierzeniach! Na mnie, jak i na reszcie radnych, debiut nowego wice naczelnego wypadł blado i mało atrakcyjnie. A miał zbawić firmę i nasze upodlone finansowo przedsiębiorstwo…

Mnie osobiście już nie denerwuje ale śmieszy fakt, że firma, która pada na twarz pozwala sobie na całą armię kierowników niemalże od wszystkiego, a teraz na kolejnego członka Zarządu, który jak widać po wczorajszej prezentacji, niewiele wnosi ale dużo kosztuje!

O dziwo, na Komisję Gospodarki dotarli obaj prezesi MPWiK – panowie byli w znakomitych humorach, bo wiedzą, że radni prawicy znowu sypną im kasą – bo w sumie to nie radnych pieniądze ale zwykłych szarych mieszkańców, którzy od lat służą do dojenia. Prezesi przygotowali nawet piękną prezentację multimedialną związaną z działalnością spółki, a raczej pokazali jak w majestacie prawa generuje się milionowe straty. Oczywiście to nie jest wina prezesa Chmielowskiego i jego nowego zastępcy – to przecież wina poprzedników, ogólnoświatowego kryzysu i zapaści finansowej w Senegalu!

Według zadowolonych z siebie panów, nasz mysłowicki MPWiK działalność za 2012 rok zamknął stratą w wysokości około 14 880 000 złotych! Aby nadgonić utopioną kasę dwaj niesamowici prezesi i pisowska ekipa wymyśliła genialny plan na poprawę wskaźników – chłopaki postanowili podnieść ceny za wodę i odprowadzenie ścieków! Przy okazji radny PiS Piotr Oślizło wpadł kilka miesięcy temu na to aby dołożyć mieszkańcom kolejną opłatę –  za wody opadowe i roztopowe! Takiej ilości genialnych strategów w jednym miejscu Mysłowice chyba jeszcze nie miały! A przypomnę, że za wszystko płacą mieszkańcy w wodzie, ściekach i podatkach!!!

Obecna stawka za metr sześcienny wody to 6,30 zł, a za zrzut ścieków 7,81 zł, co daje łączną kwotę 14,11 za metr sześcienny. Proponowane podczas Komisji nowe stawki to 7, 33 złotych brutto za wodę i 11,67 zł za ścieki, a to daje razem 19,00 zł brutto za metr sześcienny!
Aby zmniejszyć opłatę, genialny w myśleniu i podejmowaniu działań prezes Chmielowski wraz ze swoim nowym i dobrze opłacanym kolegą zaproponowali Radzie aby w budżecie miasta znaleźć dodatkowo 12 milionów złotych i dopłacać mieszkańcom (z ich podatkowej zrzutki!) do każdego metra sześciennego wody 81 groszy, a do każdego metra sześciennego ścieków 3,40 złotych! Moim zdaniem bezczelność i chamstwo bez dwóch zdań! Zaś zdaniem Zarządu – lokalne perpetuum mobile!

Gdy w ubiegłym roku radni Porozumienia Samorządowego Mysłowice, Prawa i Sprawiedliwości i Ruchu Autonomii Śląska poręczali 54 bańki, Jan Chmielowski i jego przyboczni opowiadali o inwestycjach, które miały zahamować ucieczki wody sięgające około 50%! Owe inwestycje na przyłącza i wymian rur w najbliższych trzech latach miały sięgać wielu milionów złotych! Niestety – według mnie sięgnęły dna!

Z wczoraj przedstawionych dokumentów wynika, że Zarząd mysłowickich wodociągów w 2013 roku chce na inwestycje przeznaczyć tylko 1, 6 miliona złotych!
Ubiegłoroczne urabianie radnych okazało się żałosną i godną pożałowania historią, a zapewnienia o wielkich inwestycjach i nadciągających zmianach nieodpowiedzialnym bełkotem kojarzonego z PiS kierownika jednostki… Radni Lewicy „Wspólnie dla Mysłowic” przewidzieli to, inni radni dali się nabrać i teraz kręcą głowami udając, ze nie mają z tym cyrkiem nic wspólnego!

Jak na razie opłaty za wody opadowe i roztopowe czyli tak zwany podatek od deszczu, jakie proponuje mieszkańcom niezastąpiony specjalista od wszystkiego Piotr Oślizło i jego „najdrożsi” prezesi, zostały odrzucone. Pragnę jednak podkreślić słowo – na razie! Ta opłata to kolejny pomysł aby wkurzyć do białości ludzi i chyba również po to aby utopić obecnego prezydenta Edwarda Lasoka…

W tym miejscu zadam pytanie – dlaczego obecnego prezydenta topią PiS-owscy działacze, których pozatrudniał na ciepłych posadkach pan prezydent, a nie np. polityczna opozycja w Radzie Miasta, która nie dostała nic? Przecież to nie ma jakiegokolwiek sensu!

Nazwiska radnych miejskich, którzy przyłożą rękę do „kosmicznych” pomysłów tandemu prezesów MPWiK oraz radnych PiS podane zostaną w czwartek, zaraz po obradach Rady w serwisie informacyjnym portalu.

Dariusz Wójtowicz… zwany kiedyś Albertem!