Czterdzieści lat minęło czyli…co Albert myśli o mieście cz.7

11/12/2012

W ubiegłym tygodniu ukazał się materiał, że do radnych dochodzą niepokojące informacje związane z kontrolą, jaka została przeprowadzona w SP ZOZ Szpital numer 2 w Mysłowicach. Protokół pokontrolny mówi o nadużyciach przy zamówieniach publicznych, przy wydatkowaniu środków finansowych czy poświadczeniu nieprawdy w dokumentach. To są ciężkiego kalibru zarzuty sformułowane przez zespól fachowców zatrudnionych w kilku wydziałach Urzędu Miasta.

Dyrektor Ewa Fica odniosła się do zarzutów zespołu kontrolnego. Jej tłumaczenia nie zostały przyjęte przez kontrolerów w związku z czym pan prezydent zgodnie z prawem poprosił Radę Społeczną Szpitala o opinię w związku z ewentualnym zwolnieniem kierownika tej jednostki. Pierwsze spotkanie Rady Społecznej nie zakończyło się wyrażeniem jakiejkolwiek opinii i w środę 12 grudnia ma się dokonać ten akt. Czy się dokona – dowiemy się niebawem!

Radni są w posiadaniu protokołu pokontrolnego, który jest dowodem na łamanie prawa w Szpitalu. Kontroli dokonali fachowcy więc trudno z nimi polemizować. Prezydent zaś musi podjąć kroki prawne wobec dyrektor Szpitala, w innym razie sam może zostać pociągnięty do odpowiedzialności – nawet karnej. Jakie to będą decyzje i czy w ogóle zostaną podjęte, dowiemy się w najbliższych dniach.

Nie mnie oceniać protokół pokontrolny i wyjaśnienia pani dyrektor. Jednak z dokumentów jednoznacznie wynika, że albo zespół pokontrolny złamał prawo i poświadczył nieprawdę albo pani dyrektor przekroczyła kilka zapisów ustawowych i naduzywała swoich prawnych możliwości. A tego nie miała prawa robić. Jak by nie patrząc – ktoś jest w czarnej, głębokiej…studni!

Oprócz zarzutów jakie sformułowano wobec pani dyrektor dochodzi sprawa potężnych odszkodowań jakie Szpital prawdopodobnie będzie musiał zapłacić zwolnionym przez panią dyrektor lekarzom. Okazuje się, że wieloletni i oddani miastu lekarze zostali pozbawieni pracy w sposób, nazwijmy to, niegodny. Za kilka tygodni – jak zdrowie dopisze i pani dyrektor i panu radcy prawnemu Szpitala – zapadnie wyrok. A dlaczego piszę o ich zdrowiu – kilka zdań wyjaśnienia poniżej…

Dzisiaj 11 grudnia odbyła się rozprawa sądowa gdzie znani i szanowani w naszym mieście lekarze dochodzili swoich praw „po pokazowych” zwolnieniach jakie dokonała pani dyrektor Ewa Fica. Podobno dzień wcześniej radca prawny Szpitala, widząc że szanse zwycięstwa w batalii sądowej są znikome, został hospitalizowany. Pani dyrektor zaś „źle się poczuła” podczas dzisiejszego przesłuchania i też trafiła na oddział! To jakiś niesamowity zbieg okoliczności bądź czarna seria, która zbiegła sie w czasie z opinią Rady Społecznej! Bo gdyby do zarzutów kontrolerów doszły jeszcze przegrane procesy w sądzie pracy i odszkodowania, za które pewnie zapłaci Szpital czyli tak naprawdę miasto, to nie było by cienia szans na obronę stanowiska.

W tym samym czasie i kilka dni wcześniej grupa pracowników szpitala zbierała jak w filmach Stanisława Barei podpisy poparcia dla pani dyrektor. Miały trafić do Urzędu! Inna grupa „wystrachanych” pracowników przebywa na zwolnieniach lekarskich – bo pewnie nie podpisała, bądź nie miała „możliwości” podpisania list poparcia i teraz nerwy mają na postronkach. Mówi się nawet o zastraszaniu pracowników co poruszono podczas obrad Rady Miasta! Jednym słowem, to co się dzieje, jest dla mnie znakomitym scenariuszem na kolejną mysłowicką czarną komedię!

Zła atmosfera wokół Dwójki rozpoczęła się wiele miesięcy temu po serii zwolnień osób, które przez lata pełniły ważne funkcje w Szpitalu, miały dobrą opinię wśród pacjentów i dbały o interesy mysłowickiej służby zdrowia. Czarę goryczy przelała decyzja o likwidacji oddziału laryngologicznego z przyczyn „finansowych”, co ja uważam za wielki i niewybaczalny błąd. Z pracą musiał pożegnać się wieloletni związkowiec, który przez ostatnie lata walczył o prawa pracownicze pielęgniarek czy lekarzy.

Na plus dyrektor Ewy Ficy przemawia fakt, że Szpital w ostatnich miesiącach zmienił się wizualnie na plus. Drobne remonty spowodowały, że obiekt zrobił się przytulny i jest pozytywnie oceniany przez pacjentów. O załodze Szpitala także można się wypowiadać w niemal samych superlatywach. Jednak pewne działania kierownictwa są nie do przyjęcia.

Od lat osobiście wspieram pracowników Szpitala w najtrudniejszych chwilach – podczas strajków jak i walki o większe pieniądze dla pielęgniarek i salowych. Od 14 lat współpracuje z załogą i staram się nagłaśniać ich problemy w Radzie Miasta. Wspieram i nadal będę wspierał pracowników Szpitala, w szczególności gdy mówią mi, że w jednostce jest zła atmosfera i należy podjąć jakieś działania.

Osobiście współczuję panu prezydentowi, że ma wokół siebie osoby, które reprezentują go w dość specyficzny sposób…
Jeżeli prezydent nie przetnie pępowiny, nie narodzi się nic dobrego. A wiele dobrego w Nowym Roku życzę panu prezydentowi, samemu sobie jak i wszystkim naszym mieszkańcom, a w szczególności załodze Szpitala numer 2!

Protokół pokontrolny i zawarte w nim ciężkiego kalibru zarzuty zostaną przedstawione gdy otrzymam wyjaśnienia pani dyrektor Szpitala. Niech to będzie uczciwie i rzetelnie sprawozdanie z działalności tak pani dyrektor, jak i zespołu kontrolującego jednostkę.

Dariusz Wójtowicz nazywany kiedyś Albertem…