Mysłowickie władze twierdzą, że pozytywnie patrzą w stronę górnictwa. Szkoda, że robią to wybiórczo. Po cichu wspiera się bardziej inwazyjną eksploatację giganta energetycznego, jednocześnie rzucając kłody pod nogi firmie, która może pomóc podnieść nasze zadłużone miasto z kolan. Taka polityka jest dla mnie niezrozumiała!
Duży może więcej. Nawet jeśli szkodzi!
Czy wynajmując mieszkanie, witalibyśmy z otwartymi rękami lokatorów, którzy z góry zapowiadają, że nie tylko nie będą dbać o nasz dom, ale jasno dają do zrozumienia, że po ich wizycie czekać nas będzie poważny remont? Czy odrzucilibyśmy ofertę innych, którzy nie tylko gwarantują spokój, ale również chcą dołożyć się do modernizacji naszego domu?!
Odpowiedzi na te pytanie wydają się proste. Niestety nie dla wszystkich. Tauron wydobycie i Kopalnia Brzezinka. Dwie firmy, które starają się o koncesję na wydobywanie węgla pod Mysłowicami w różnych partiach dużego złoża, nie są traktowane przez nasze władze na równi czyli po partnersku.
III i IV kategoria czyli „na zawał” kontra zerowa i I kategoria szkód!
Gigant energetyczny Tauron Wydobycie planuje eksploatację złoża węgla kamiennego o nazwie „Brzezinka 1” pod Mysłowicami, w dzielnicach Brzezinka i Kosztowy. Z upublicznionego jakiś czas temu raportu oceny oddziaływania na środowisko wynikało, że Tauron planuje eksploatację płytszych pokładów systemem ścianowym na zawał. Planowane wartości osiadania terenu przy takim systemie eksploatacji przekroczą 4 m, a odkształcenia terenu osiągną III i IV kategorię terenów górniczych! Oznacza to, że obiekty budowlane wymagają poważnych zabezpieczeń. Eksploatacji na III i IV kategorię towarzyszyć będą negatywne zjawiska, takie jak:
– powstanie zalewisk bezodpływowych i podtopień,
– zmiana stosunków wodnych wód powierzchniowych i podziemnych,
– pękanie ścian budynków, niszczenie infrastruktury naziemnej na skutek deformacji ciągłych, a nawet nieciągłych,
– wstrząsy i tąpnięcia powstałe na skutek płytkiej, inwazyjnej eksploatacji na zawał.
Firma Brzezinka planuje eksploatację innej części złoża, złoża pn „Brzezinka 3”. Z upublicznionego obecnie raportu oceny oddziaływania na środowisko wynika, że spółka planuje eksploatację jednego głęboko zalegającego pokładu systemem chodnikowym na podsadzkę. Przy takim systemie eksploatacji proces wydobycia surowca nie wygeneruje osiadań większych niż 48 cm w ciągu 30 lat i odkształceń terenu w kategorii wyższej niż pierwsza kategoria. Na skutek planowanej przez Spółkę Brzezinka eksploatacji mogą, co najwyżej, małe i nieszkodliwe ruchy górotworów. Spółka proponuje eksploatację systemem chodnikowym z zastosowaniem podsadzki hydraulicznej. Te założenia zostały potwierdzone w „Raporcie o oddziaływaniu na środowisko” wykonanym przez Główny Instytut Górnictwa i tego nikt z decydentów nie podkreśla podczas surowych ocen na spotkaniach z mieszkańcami.
Z komunikatów Spółki Brzezinka wynika, że chce ona na stałe związać się z miastem i to na ładnych kilkadziesiąt lat. Podczas gdy Tauron planuje uiszczać podatki głównie w Jaworznie i zatrudniać swoich ludzi, Brzezinka jasno mówi, że w nowobudowanej kopalni ma znaleźć około 500 osób, a preferowani będą mieszkańcy Mysłowic. Swoje zapewnienia przedstawili radnym, prezydentowi i Powiatowemu Urzędowi Pracy w Mysłowicach.
Ponadto Spółka Brzezinka chce zlokalizować kopalnie na terenie Mysłowic, co oznacza, że tu będzie musiała płacić podatki zaś suma wszystkich wpływów do budżetu w związku z funkcjonowaniem nowej kopalni ma wynosić rocznie około 30 milionów złotych. Tauron nie planuje budowy Kopalni w obrębie Mysłowic, planuje prowadzić wydobycie wyrobiskami z kopalni już istniejącej, więc nie będzie musiał płacić podatków z tytułu lokalizacji zakładu na terenie Mysłowic.
Co na to władze Mysłowic? – ważne czerwcowe głosowanie!
Radni bez głosu sprzeciwu podczas czerwcowych obrad uchwalili kierunki zmian w planach miejscowych dzielnic Brzezinka, Kosztowy i Dziećkowice, korzystne dla Tauronu Wydobycie. Według mojej wiedzy, część radnych dopiero po moim wpisie na portalu miejskim Myslowice.Net dowiedziało się o skutkach głosowania! Dokument miał wiele trudnych do zrozumienia załączników…
Ja głosowanie radnych traktuję jako „ciche” przyzwolenie dla działań jaworznickiej firmy, przez co gigant energetyczny nie musi martwić się konsultacjami społecznymi, tłumaczeniem mieszkańcom szkodliwości swojej eksploatacji. Dlaczego? – ja wiem, a Wy możecie się tylko domyślać!
Jednocześnie te same władze robią bardzo wiele, aby nie doprowadzić do realizacji bezpiecznej i bardzo korzystnej dla miasta inwestycji Spółki „Brzezinka”. Ręce mi opadają gdy widzę jak osoby publiczne angażują się w zbiórkę podpisów przeciw budowie Kopalni, która chce zatrudnić bezrobotnych mysłowiczan, a prezydent mówi otwarcie w mediach, że nie jest przychylny „Brzezince”. Pytam się więc – gdzie byli Ci wszyscy ludzie gdy zamykano KWK MYSŁOWICE?
Trudno mi doprawdy zrozumieć logikę postępowania mysłowickich władz. Czy wpływy dużej, państwowej firmy jaką jest Tauron wystarczą, by przymknąć oczy na inwazyjną eksploatację? – czas pokaże. Ja się nadal będę temu skrupulatnie przyglądał i na bieżąco informował mieszkańców mojego rodzinnego miasta o podejmowanych decyzjach.
Dla mnie mało logicznym jest fakt, że otwiera się drzwi przed eksploatacją węgla na terenie Mysłowic o III i IV kategorii szkód i jednocześnie próbuje przegonić firmę, która w raporcie środowiskowym przedstawiła zerową i I kategorię szkód – przy okazji chcącą zatrudniać setki ludzi z Mysłowic i płacić tu wielomilionowe podatki!
Pisząc dzisiejszy tekst wiele ryzykuję, bo narażam się prezydentowi, jego ludziom, różnej maści politykom i biznesmenom zaangażowanym w obecny proces wydawania zezwoleń, ale nie jestem w stanie milczeć i bez emocji przyglądać się ostatnim działaniom związanym z planowanym wydobyciem na terenie miasta.
Przypomnę, że jesteśmy gminą górniczą, z wielkimi tradycjami w tej dziedzinie gospodarki, więc walka z firmami wydobywczymi jest dla mnie mało logiczna. Ale niech jest to wydobycie bezpieczne dla naszych domów i firm zlokalizowanych w obszarze działań eksploatacyjnych! Zerowa i I kategoria szkód jest bezpieczna, zaś III i IV nie do przyjęcia – o tym przekonali się na własnej skórze mieszkańcy Bytomia, których domy zamieniły się w ruiny!
Na pytanie – dlaczego firma spoza lokalnych układów musi na każdym kroku tłumaczyć się, że chce dobrze dla miasta? – odpowiedź jest bardzo prosta i jednoznaczna…
Dariusz Wójtowicz nazywany kiedyś Albertem!