Szanowni Mieszkańcy,
Gdy tylko w Mysłowicach pojawiają się obfite opady deszczu, wiem dokładnie co za moment się wydarzy. Tak samo jak pracownicy Zakładu Oczyszczania Miasta Mysłowice oraz nasi strażacy. Wszyscy mamy pełną świadomość, że Przemsza wyleje na wysokości ulic Kołłątaja i Kaczej, zalany zostanie Park Zamkowy i Park Promenada. Szkoda jednak, że takiej świadomości nie mają Wody Polskie, które nie robią kompletnie niczego aby nam pomóc.
To po prostu skandaliczne, że apelujemy do Wód Polskich o naprawę wału, który od wielu lat nie spełnia swojej funkcji. I proszę mi uwierzyć, że gdybyśmy mogli zająć się tą sprawą na własną rękę, to już dawno mieszkańcy tych okolic zapomnieliby o tym, że Przemsza może wylać.
Niestety przepisy mówią jasno – jako gmina – nie mamy prawa do jakichkolwiek ingerencji w wał czy koryto rzeki. Sprawą zająć się może jedynie powołana do tego typu działań spółka skarbu państwa, do której teren należy, a która nie tylko nie robi w sprawie niczego konkretnego, a co więcej udaje, że wszystko jest w porządku.
Za każdym razem gdy Przemsza wylewa lub wiemy, że za chwilę wał może puścić, działamy wraz ze strażakami, bo przecież nie możemy zostawić mieszkańców na pastwę losu. Przywożone są worki z piaskiem, które zwykle niewiele dają. Zalewane są piwnice, tereny zielone, plac zabaw, parkingi… Później wkracza kolejna ekipa straży pożarnej, która nadmiar wody nagromadzony musi odpompowywać. I tak w kółko…
To wszystko rodzi ogromne koszty, na które gminy takiej jak nasza po prostu nie stać. Mocno w kość dostaje nasza perła – Park Zamkowy, o którego remont walczyliśmy od lat.
Dlatego też po raz kolejny zwróciłem się o pomoc i interwencję w Wodach Polskich do Pana Wojewody Śląskiego, który miejmy nadzieję, pochyli się nad naszą sprawą i doprowadzi do budowy nowego wału.
Podpisuję się w pełni pod słowami włodarza Sosnowca Arkadiusza Chęcińskiego, który jakiś czas temu (posiadając w kilku miejscach w mieście podobny problem jak my) stwierdził, że jeśli Wody Polskie nie radzą sobie z rozwiązywaniem podstawowych problemów gmin związanych z naprawą wałów, czy pogłębianiem koryt rzek, to należy tę spółkę jak najszybciej rozwiązać.
Nie może być tak, że my ponosimy horrendalne koszty, za które np. moglibyśmy wykonać kolejne remonty, a ktoś, do kogo teren należy ma w głębokim poważaniu nas i mieszkańców. Jestem bardzo zawiedziony tym, jak to aktualnie wygląda i mam głęboką nadzieję, że Wojewoda Śląski podejmie skuteczne działania w naszej sprawie i sytuacja przestanie się powtarzać.
Do usłyszenia w następnym wpisie!

